Ja bardzo, ale wtedy, gdy jestem w domu pod ciepłym kocem. Wówczas siedzę w oknie patrzę na pioruny i jak dziecko liczę czas od "błysku do huku" ;)
Uwielbiam moment końca burzy- rześkie powietrze, spokój i powolne wychodzenie ludzi na ulicę. Ubieram wówczas wygodne trampki, narzucam niezastąpioną "ekoskórzana" kurtkę, na luźną koszulę i proste, czarne jeansy. Gotowa :)
shirt- Reserved
trousers- H&M + DIY
jacket- Zara
sneakers- New Balance
scarf- Bershka
glasses- H&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz